środa, 12 czerwca 2013

Liam cz.2



-Mam dla Was niespodziankę- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Dostałeś się do szkoły muzycznej. Zgadłam?- przerwałam Liamowi myśląc, że odpowiedź brzmi „tak”.
-To też, ale w sumie… To my mamy dla ciebie niespodziankę.- dokończył. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale po tym kiedy on i Dan spletli swoje palce w czuły i pełny miłości uścisk domyśliłam się, że są razem. Nie ukrywam, trochę zabolało. Od dawna podkochiwałam się w Liam’ie i chciałam dla niego jak najlepiej, ale teraz to Dan będzie o niego dbała. Ja chciałam tylko jego szczęścia, a skoro już je znalazł to i ja jestem szczęśliwa. Wiedziałam, że moja przyjaciółka wie co dla niego dobre i go nie zrani, ale coś podpowiadało mi, że to się źle skończy.
-Gratulacje. Nawet nie wiecie jak się cieszę- mówiłam ze łzami  w oczach, musiałam je ukryć i zagrać to jak najlepiej.
-Monika, wszystko ok.? – zapytał Liam. Musiał zobaczyć moje łzy, nic nie umknie jego uwadze.
-Nie. To tylko alergia.- musiałam coś wymyślić, a że byłam alergiczką miałam dobry pretekst, żeby zatuszować mój smutek. Resztę dnia spędziliśmy razem „oblewając” nasze świadectwa i nową szkołę. Byłam tak szczęśliwa przeprowadzką do Londynu i zdobyciem nowego celu w życiu, że całkiem zapomniałam o tym, że Li i Daniell są razem. Po powrocie z kawiarni uszykowałam się i ruszyłam w stronę nowo otwartego klubu w naszym  mieście. Właśnie tam umówiłam się z Daniell, ale jej jeszcze nie było więc napisałam jej sms-a o treści:
„Hej :* Nie wiem czy pamiętasz, ale tydzień temu umówiłyśmy się na spotkanie pod WcClub. Czekam już 10 min, a ciebie jeszcze nie ma. Mam nadzieję, że nie zapomniałaś J
Na co Dan mi odpisała:
„OMG! Zapomniałam L Teraz jestem u Liam’a i nie dam rady miśku. Wielkie SORRY :** Mam nadzieję, że się nie obrazisz :** ”
„Ok. Miłej zabawy. Ja pójdę sama.”

Na tym nasza rozmowa się zakończyła. Było mi trochę przykro, że się nie spotkałyśmy no, ale jakoś przeżyłam i poszłam sama. Poznałam tam sporo ludzi, ale to nie to samo jak impreza z moimi przyjaciółmi. Chyba się od niech uzależniłam. Musiałam się za siebie wziąć, ale najpierw wróciłam do domu.


KOMENTUJCIE <333 

~Lux

3 komentarze:

  1. Nie płacz, Monika, nie płacz!
    On jeszcze będzie jej!

    Świetny rozdział! Czekam na następny :*
    Pisz szybko *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ugh no ey jak mogłaś no Foch xD
    Żartowałąm Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. boski czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń